Dbając o to, aby słoma po żniwach była sucha, zapewniamy sobie brak pleśni czy szkodliwych toksyn, które w czasie dalszego użytkowania mogą powodować problemy z układem oddechowym lub pokarmowym zwierząt, dla których stanowi posłanie lub paszę. Jeśli decydujemy się na magazynowanie słomy pod gołym niebem, możemy narazić własne gospodarstwo na duże straty sięgające nawet 50 proc. Na szczęście takich sytuacji można skutecznie uniknąć, sięgając po efektywne metody jej zabezpieczania. Mamy do dyspozycji nawet kilka praktycznych metod.
Najczęściej stosowanym materiałem jest właśnie folia. Może to być zarówno wersja kiszonkarska, która pozostała niezużyta z zeszłego sezonu, stanowiącą wcześniej zabezpieczenie dla pryzm z kiszonkami. Ponowne wykorzystanie słomy jest lepszym rozwiązaniem niż pozostawianie jej bez żadnej ochrony. Warto jednak wiedzieć, że ma kilka podstawowych wad. Po pierwsze nie przepuszcza powietrza, co sprawia, że para wodna skrapla się pod nią, powodując zawilgocenie, którego chcemy przecież uniknąć. Poddaje się również działaniu silnego wiatru. Na skutek silnych podmuchów może zostać zerwana. Czy istnieje zatem jakaś alternatywa? Wśród innych produktów zabezpieczających można wymienić też fliz, a także specjalną siatkę, której ofertę znajdziesz na stronie internetowej: http://www.bialpak.pl/pl/rolnictwo/siatka-do-bel/hayfil-premium,p78194910. Można również magazynować bele słomy pod dachem, aby uniknąć opadów oraz pozostałych czynników atmosferycznych.
