Maraton to nie jest już zabawa. Do takiego wyzwania trzeba się odpowiednio przygotować, bo inaczej może się to źle skończyć. Nie tylko chodzi o same treningi do tego, aby przebiec przeszło 42 kilometry, ale także i o odpowiednią dietę. Jak jeść, aby łatwiej przebiec maraton?
Przez cały czas treningów do maratonu powinniśmy odpowiednio jeść. Dieta sportowa jest tutaj doskonałym pomysłem. Jak ona wygląda, gdy mamy do czynienia z maratończykiem? Po pierwsze musimy obliczyć, ile potrzebujemy codziennie kalorii – jeśli biegamy długie dystanse to możliwe, że będziemy musieli np. jeść 2 razy tyle, co wcześniej, aby utrzymać obecną wagę i zbytnio się nie wychudzić.
W sporcie istnieje coś takiego jak idealna waga startowa. W praktyce wygląda to tak, że trenujemy z naszą optymalną wagą, a gdy zbliża się termin zawodów, to wtedy wkracza dieta redukcyjna, na której staramy się zrzucić jeszcze parę kilo przed maratonem tak, aby być lżejszym i zyskać więcej czasu podczas zawodów. Oczywiście taką wagę utrzymujemy krótko i zaraz po zawodach wracamy do normy.
Na tydzień przed zawodami następuje ładowanie węglowodanami, które będą naszym głównym (a na pewno wstępnym) paliwem podczas biegu. Częstym przysmakiem przed zawodami jest jedzenie ogromnej ilości spaghetti, ale bez nadmiernej ilości sera czy sosów. Same zawody to regularne picie wody tam, gdzie ją podają oraz spożywanie bananów, kostek cukru bądź czekolady. Inni biegacze skorzystają ze swoich napojów izotonicznych czy żeli energetycznych z witaminami i minerałami.